Dlaczego stan napięcia przedmiesiączkowego nazywamy okresem? - Bo choroba szalonych krów już jest zarezerwowana.

Idąc prosto przed siebie nie zajdzie się zbyt daleko.

Stań przy oknie, spójrz przed siebie.
Ja wysyłam coś do Ciebie.
Czujesz? To był podarunek, na dzień dobry pocałunek.

Życzę, aby był lepszy od poprzedniego, każdy kolejny dzionek.
Pogoda ducha nie opuszczała a na niebie śpiewał skowronek.

Księżyc już wysoko lśni na niebie, ja kotku tak bardzo tęsknię do Ciebie.
Nie mogę spać, bo przed oczami mam wciąż Twą twarz.

Ja Cię będę chronić, przed złymi duszkami bronić.
Do snu Ci coś zaśpiewam, byś niczego się już nie bał.

Kochanie, o Ciebie będę walczyła z katem, Jesteś moim skarbem i ukryje Cię przed światem, Zabiorę tam, gdzie nie byłeś nigdy dotąd, Do krainy, w której będę mógła się kochać z Tobą

Gdy Cię ujrzałem - byłaś cieniem, gdy Cię poznałem - byłaś marzeniem, gdy Cię pokochałem - byłaś tęsknotą, a teraz muszę się bronić przed tym - żebyś nie została moją jedyną istotą!

Zbudziło mnie ciche puk-puk do drzwi mego serca.
Nie otworzyłem, siedziałem cicho, czekając, aż odejdziesz! Bałem się odsłonić swe uczucia przed Tobą.
Udawałem, że mnie nie ma.
Gdy już Cię nie było płakałem cicho.
Wkrótce zrozumiałem, że tak mocno potrafię kochać tylko Ciebie.
Gdy znów przyjdziesz pod te drzwi nie pukaj, nie musisz.
.
.
zostawiłem je dla Ciebie otwarte.

Za szczere serce tak dawno mi oddane, za pocałunki w ręce czule składane.
Za słodki Twój głos chwilę przed spaniem, za listów stos i głośny szept dziękuję kochanie.

Była taka era przed poznaniem Ciebie, że nie było słońca na mym szarym niebie.
Teraz jednak trwa epoka nowa, dzięki Tobie tak fantastycznie kolorowa.

Kocham - dla Ciebie to słowo.
Kocham Cię co dzień na nowo.
Kocham i pragnę ciągle spotkania.
Przestań się przed mą miłością wzbraniać.

Kocham Cię dniami, kocham nocami.
Kocham chwilami i godzinami.
Jesteś miłością mojego życia, nie mam przed Tobą nic do ukrycia.

Znów naga staniesz przed lustrem i gestem pełnym tęsknoty wmasujesz pod kremem tłustym, mój nieobecny dotyk.