Dużo uśmiechu, radości, miłości, mało złości, ryby bez ości, późnej starości, udanej imprezki i wspaniałych gości.
Ile śniegu musiała zjeść Twoja matka, żeby urodzić takiego bałwana?
To ja już kończę wierszyka pisanie, bo muszę nareszcie zjeść pierwsze śniadanie. Tobie gorąco życzę moja miła, żebyś ten dzionek radośnie spędziła.