Gdybym tak Cię nie kochała, to bym wcale nie pisała.
Że już tęsknię i mi smutno, czekam, aż nadejdzie jutro.
Przyjdziesz rano, ucałujesz i mą buzię rozradujesz.
Szlocha mama, szlocha tata,
Łezki widać w oczach brata.
Siostra też że szczęścia płacze,
A Pan młody? w górę skacze.
I ogromnie się raduje!,
Panna młoda mu wtóruje.
Bo nim trzy kwadranse miną,
Jedną staną się rodziną.