A więc tak mój cukiereczku - zjem Cię wolno po troszeczku... Zacznę od uszka, zaciagnę do łóżka, tak będziemy się kochali, że aż łóżko się rozwali
Kocham Cię jak moją życia drogę, jak posadzkarz podłogę i jak ksiądz zmartwioną niebogę, jezioro Ładoge, jak joga - Jodę... Do diabła, już bardziej Cię kochać nie mogę!