Za górami, za lasami, żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek, gdy dopisał mu humorek, zamiast Escape, wcisnął Enter i rozjeb** World Trade Center.
Piosenka Bin Ladena: Wsiądź do pociągu byle jakiego, nie dbaj o bagaż, nie dbaj o bilet.
Ściskając w ręku granat zielony, popatrz, jak wszystko zostaje w pyle.
Dlaczego Bush nie może wygrać z Bin Ladenem w szachy? - Bo Bin Laden zbił Mu dwie wieże.