Gdy za oknem wiszą szare chmury, a z nieba siąpi wilgotny deszcz, dzień nie może być bardziej ponury, aż kark przeszywa zimny dreszcz. Pomyśl wtedy, że gdy deszcz przeminie, ptaki rozpoczną chóralny śpiew, tęcza na niebie się rozwinie, a Tobie minie cały gniew.
Choć serce pęka z miłości, ja Cię wreszcie żegnam. To koniec, a zarazem początek nowej epoki. Dość płakania, dość smutku, dość. . . dość tego! Nas nie było i nie będzie, to był tylko sen.