Każde z nas swoją drogą szło, aż los połączył je w jedną. Choć mogą być zakręty i brak skrótów w niej, wierzę że razem przejdziemy ją całą, za ręce się trzymając mocno.
Jesteś jak oddech ziemi, zroszonej rannym deszczem, jesteś słońca promieniem, który świeci mi jeszcze. Jesteś jak słowik, który co wieczór przylatuje, jesteś. . . I za to Ci dziękuję!